Witaj resztko świata

miało być o marzeniach,a wyszła autoironia
więc sluchajcie,albo i nie
I cóż życie?
Młode wygoniłeś
już nam z domu,
i karzesz zaczynać od nowa.
I co ty na to matka?
A ty jak zwykle,
masz tysiące problemów!
Zawsze twierdziłeś
żeś młody i piękny!
Teraz się pytasz?
Nie wiesz co masz robić?
Tak mówią już tylko staruchy.
No ,no,
tylko nie staruchy!!
Dobra,dobra,
chodź już wredna marudo.
Przed nami taki szmat drogi,
a słońce już tak wysoko.
Nie będziesz chyba stał tutaj
aż się rozsypiesz?
Ech,co ja mam się z tobą,
nigdy nie można sobie pogadać.
Za to ja mam życie,
słuchać ciągle twego stękania!
Idziesz w końcu czy nie???
Jeszcze się nagadasz,
jak już dojdziemy,
gdy już będzie się z nas sypać.
Gdy przyjdzie czas na państwową
szczękę,
wtedy już mnie nie ugryziesz,
z obawy że pęknie.
Przypomnisz sobie wtedy smak kaszki,
bo za ręcinkę nie będzie cię już stać
na wędlinkę.
Nie umiałeś brać co nie twoje,
nie chciałeś dawać w łapę.
Więc nie narzekaj że nie masz pałacu,
nie zjeździłeś świata wzdłóż i wszerz,
żeś gołodupiec w jednym łachu
na grzbiecie,
w porównaniu z innymi co mają
miliony.
A żałujesz chociaż za te grzechy?
Absolutnie nie!!!
Bijesz się w pierś????
Jak na spowiedzi najświętszej!!!!!!
Więc ruszże w końcu dupę,
jak brali to i brać będą,
więc jeszcze nic straconego
LM59
spokojnej nocki